Była to jakby podróż w czasie, która pokazała nam wieś inną niż ta, którą widzimy codziennie wokół siebie. W gospodarstwie można było zobaczyć wiele używanych dawniej narzędzi oraz podziwiać w jaki sposób pani Beata przędzie i farbuje wełnę.

Kilka godzin minęło bardzo szybko na podziwianiu owec, pieczeniu bułek, malowaniu gipsowych figur oraz lepieniu z gliny. Dzieci bawiły się tak dobrze, że trzeba było namawiać je do powrotu do domu.