2013-10-02 00:00:00
Rajd rowerowy na trasie Twardogóra - Trzy Chałupy - Goszcz - Wesółka - Twardogóra
Po południu 30 września, także w ramach grantu „Odkrywanie Doliny Baryczy przez dużych i małych”, międzypokoleniowa, 33 osobowa grupa wyjechała na rajd rowerowy na trasie Twardogóra – Trzy Chałupy – Goszcz- Wesółka – Twardogóra. W rajdzie uczestniczyła grupa dzieci i młodzież z Grabowna Wielkiego pod opieką bibliotekarki Haliny Konarzewskiej, grupa seniorów z Klubu Seniora przy Bibliotece Publicznej w Twardogórze, seniorzy z Goszcza, młodzież gimnazjalna pod opieką wychowawczyni Bożeny Hołubki, która była także przewodnikiem wycieczki, rodzice i organizatorzy.
Twardogórsko-grabowiańska grupa spotkała się pod siedzibą GOSiR-u w Twardogórze, gdzie wypożyczyliśmy rowery, kamizelki odblaskowe, kaski oraz walki-talki. Gdy już wszystko zapięte było na „ostatni rzep” ruszyliśmy bocznymi drogami w stronę miejscowości Trzy Chałupy. Zniecierpliwieni naszą długą nieobecnością seniorzy z Goszcza wyjechali nam naprzeciw i spotkaliśmy się w malowniczym lesie przed Trzema Chałupami. Wbrew nazwie Trzy Chałupy nie ograniczają się do takiej liczby domostw. Rodzinna wieś przewodniczącego Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów w Goszczu Józefa Głowacza powitała nas jaskrawym jesiennym słońcem i bocianim gniazdem, niestety o tej porze roku już opuszczonym przez lokatorów. Do Goszcza wjechaliśmy ulicą Korfantego i od razu udaliśmy się na Plac Pałacowy, aby obejrzeć jak postępuje remont jednego ze skrzydeł pałacowego kompleksu. Zachwyceni postępami prac, przez bramę pałacową udaliśmy się do parku i nad pałacowe stawy. Tam część wycieczki postanowiła się posilić pod przeznaczoną do tych celów wiatą, a co silniejsi udali się na Troskę. Goszcańscy seniorzy prowadzili nas znanymi tylko sobie malowniczymi ścieżkami. W czasie jazdy dostrzegliśmy ruiny jednej z bram należących do kompleksu pałacowo-parkowego w Goszczu, bagienka, stawki, rzeczki i strumyki oraz obfitość grzybów... Pod pałacem grupy znów się połączyły i oglądając po drodze drewnianą leśniczówkę, drogą zwaną „kasztanówką” udały się na Wesółkę. Przy młynie, w tej chwili już nieczynnym, pozostawiliśmy rowery i przez kładkę udaliśmy się w kierunku monumentalnych 500-letnich dębów Henryka, który ma w obwodzie 6,7 metra i Bliźniaka (9,2 m.). Nasza przewodniczka zwróciła uwagę uczestników rajdu na oznaczenia szlakowe.
Zmęczeni, ale zadowoleni i pełni wrażeń wróciliśmy do Twardogóry, gdzie oddaliśmy sprzęt i zrobiliśmy sobie ostatnie zdjęcie z rowerem nasze przewodniczki, który świętuje w tym roku swoje 90-te urodziny i na pewno będzie służył jej jeszcze długie lata w przeciwieństwie do współczesnych bicyklów o czym mieliśmy okazję przekonać w Goszczu.