2018-01-04 22:44:21
Na podstawie komiksu-legendy wykonane przez dzieci podczas wakacyjnych warsztatów powstała dłuższa legenda Łąk spisana przez Beatę Dyk oraz Kamilę Kidoń.
Chociaż już minął termin realizacji projektu my nadal działamy i niedługo przedstawimy komiks sporządzony przez naszego amatora plastyka :)
Jak Melchior oswobodził Łąki
Legenda stworzona przez dzieci z Łąk w ramach zajęć w świetlicy
Dawno, dawno temu za górami pośród lasów i łąk nad rzeką Barycz powstała piękna osada – zwana Łąki. Jej mieszkańcy byli bardzo przyjaźni i zawsze pomagali sobie w potrzebie. Utrzymywali się głównie z płodów lasu oraz tego, co uprawiali na okolicznych polach. Aby móc przeprawiać się na drugą stronę rzeki mieszkańcy wspólnie wybudowali piękny, solidny most. Radość trwała długo, aż pewnego dnia nad tą urokliwą krainą zawisły czarne chmury. Łąkowianie dostrzegli na niebie groźnego smoka Ogniobłyska. Stwór zaczął siać postrach w okolicy. Gdy z góry dojrzał tłuściutkie zwierzęta, dorodne owoce oraz pola obfitujące w zbiory, atakował osadę, aby się najeść do syta. Łąki słynęły z dobrych gospodarzy, którzy zawsze dbali o zwierzynę, sumiennie doglądali pól, rzetelnie zbierali plony – zatem dla poczwary była to idealna kraina. Ogniobłysk postanowił na stałe osiąść w Łąkach. Zionąc ogniem niszczył kolejne gospodarstwa. Spalił pół wsi, a także drewniany most, w którego zgliszczach uwił swoje leże.
Zrozpaczeni mieszkańcy zwołali naradę, zaczęli się zastanawiać, co zrobić z gadem. Ponieważ był to stwór ogromny i silny, uradzili, że wynajmą smokobójcę – sławnego zbójnika Melchiora. Melchior już od dawna poszukiwał Ogniobłyska, który niegdyś doszczętnie zniszczył również jego rodzinną osadę. Dlatego nie zastanawiał się długo i podjął to wyzwanie! Znając żarłoczną i chciwą naturę smoków, obmyślił podstęp. Jednakże wiedział, że sam nie podoła tak ogromnej i silnej bestii. Poprosił mieszkańców Łąk o zebranie wszelkiego złota i klejnotów, jakie posiadają oraz przyprowadzenie najbardziej tłustej owieczki w osadzie.
Pewnego ranka wygłodniały Ogniobłysk usłyszał opodal głośne beczenie owieczki, nie myśląc długo, pofrunął w kierunku dochodzącego odgłosu. Jego gadzie oczy dojrzały tłuściutką owieczkę i posąg wysadzany drogocennymi klejnotami. Zabrał znalezisko do swojego legowiska. Już miał się zabrać do konsumowania smakowitej owieczki, gdy nagle posąg rozpadł się i wyskoczył z niego jego największy wróg – Melchior. Smok nie zdążył nawet zareagować, gdy zbójnik zadał mu ostateczny cios swoim mieczem i pokonał go! Mieszkańcy nie posiadali się z radości! Nareszcie odzyskali osadę! Na znak swojej wdzięczności, na cześć wyzwoliciela wyprawili wspaniałą ucztę. Tańcom i hulankom nie było końca. Łąkowianie znów czuli wolność. Wyswobodzili się z grabieży, ucisku i terroru. Podczas biesiady najstarszy rodem łąkowianin zaproponował bohaterowi, aby osiedlił się w ich wsi. Melchior nie zastanawiając się długo, zgodził się. Niedługo potem zakochał się ze wzajemnością w jednej z panien – pięknej Helenie, razem otworzyli w osadzie karczmę. Mieszkańcy, aby upamiętnić walkę Melchiora ze smokiem, wybudowali w centrum wsi betonowy pomnik. Na jego tablicy wyryli napis:
„Zgoda buduje, niezgoda rujnuje”. Odtąd wszyscy żyli razem długo i szczęśliwie nad wodami rzeki Barycz.